Podobno marka osobista to wszystko to, co ludzie mówią o Tobie chwilę po tym, gdy wyjdziesz z pokoju. Zastanów się, czy w ogóle mówią o Tobie, czy o marce, którą budujesz dla kogoś innego? Po co Ci, PR-owcu, marka osobista, skoro tyle czasu i energii poświęcasz na budowanie wizerunku firmy, w której pracujesz? Przecież firma i Ty to jedno. Na pewno? W firmie X popracujesz 5, 10, może 15 lat, a Twoja marka osobista będzie z Tobą przez całe życie. Myślałeś kiedyś o tym?
Dział: Good practices
Mówi się, że komunikacja wewnętrzna jest papierkiem lakmusowym organizacji. To, w jaki sposób się komunikujemy w środku, pokazuje, jakie mamy podejście do pracownika, ale też jaką organizacją naprawdę jesteśmy i jakie wartości nam przyświecają. Co zrobić, by dostarczyć komplet informacji i sprawić, żeby osoba zatrudniona czuła się bezpiecznie, a jednocześnie nie spamować i tak przeciążonej skrzynki pocztowej wielu działów?
Zmiany w mediach, szczególnie na rynku prasowym, są widoczne już od kilku lat. Jednak pandemia jeszcze bardziej przyspieszyła digitalizację i wpłynęła na pracę dziennikarzy, a tym samym i PR-owców. Chociaż wszystkie oczy głównie skierowane są na media społecznościowe, to nowoczesna komunikacja nie polega na skupieniu się na jednym rodzaju mediów, lecz na umiejętnym zarządzaniu marką w różnych mediach, wykorzystując ich siłę w 100%.
Zapewne potrafisz zdefiniować i wymienić osoby charyzmatyczne, wyczuwasz ich siłę i moc oddziaływania na otoczenie: Napoleon Bonaparte, Winston Churchill, Steve Jobs, Margaret Thatcher. Trudno jednak jednoznacznie zdefiniować, czym jest charyzma i stworzyć pełen katalog cech, które sprawiają, że daną osobę jako charyzmatyczną definiujemy. Charyzma zatem może wydawać się tajemniczą siłą – czymś, z czym niektórzy ludzie się rodzą, a inni nie. Okazuje się jednak, że nie musisz trafić w dziesiątkę na genetycznej loterii, aby stać się kimś z potężnym magnetyzmem. Charyzmy można się nauczyć!
Kto w Twojej firmie lub organizacji zajmuje się PR-em? Zanim zaczniesz wymieniać, odpowiem: KAŻDY. Tylko nie każdy dostaje za to pieniądze! Teza oczywiście z przymrużeniem oka, ale pewne jest jedno: każdy pracownik ma wpływ na wizerunek Twojej firmy. Jak zadbać o to, żeby ten wpływ był nie tylko pozytywny, ale też świadomy? Wszystko, co wychodzi na zewnątrz firmy czy organizacji, to jednocześnie komunikat na jej temat. Każdy produkt, usługa, działanie, ale też każda wypowiedź, komentarz w internecie, krawat account managera, mail człowieka z IT, zdjęcie profilowe na LinkedInie prezeski czy nawet nazwa pliku wypuszczanego do klienta.
Czym jest segmentacja psychograficzna w badaniach potrzeb konsumenckich? To nic innego jak ogólna klasyfikacja ekonomiczna grup konsumentów. Najbardziej uniwersalny podział to taki, który wyróżnia siedem grup i powstał po to, by zrozumieć potrzeby różnych zbiorowości na podstawie ich sytuacji ekonomicznej. Jest to pierwszy krok w procesie budowania tzw. persony, czyli wzorcowego odbiorcy marki. Kluczem do sukcesu jest szczegółowe opisanie grupy docelowej na podstawie uniwersalnych wzorców, ale nie można jednak poprzestawać na ogólnych klasyfikacjach. Warto poszerzyć je o swoje własne badania, obserwacje i analizy dotyczące charakterystyki naszych adresatów. Kim są, jak spędzają wolny czas, czego szukają w sieci, co czytają?
Budowanie marki i praca nad wizerunkiem klienta to tworzenie i prowadzenie całościowej narracji, nie tylko werbalnej, ale również – a może przede wszystkim – wizualnej. W świecie piktogramów, emotikonek i postów obecnych w social mediach takie stwierdzenie wydaje się banalne, ale czy rzeczywiście wiesz, z czym to wszystko się wiąże i jak przekonać do tego klienta?
Twoje największe marzenie? Kreatywna kampania, która zgarnie wszystkie najważniejsze nagrody, podbije serca odbiorców, a przy okazji zapadnie w pamięć i będzie pokazywana na co drugiej branżowej konferencji. Tyle, że…. NIE. Dobra kampania nie musi być kreatywna. Mało tego, dobra kampania może być powtarzalna. Oczywiście, nie należy tego mylić z taką samą czy skopiowaną od konkurencji. Dobra kampania to taka, która spełnia założone cele przedsiębiorstwa oraz odpowiada na potrzeby – uświadomione bądź nie – potencjalnych czy obecnych klientów. Dlatego tak ważna, o ile nie kluczowa, jest tutaj oparta na dialogu i partnerstwie, a nie tylko szczerych chęciach (chociaż i to nie zawsze), współpraca na linii klient – agencja – inne podmioty.
Nikt o zdrowych zmysłach nie zaczyna budowy domu od montowania drzwi. A jednak, dokładnie tak robią ci, którzy uważają, że żeby pozyskiwać lepszych klientów, wystarczy im tylko dobra komunikacja1. Często dostaję pytania, czym różni się pozycjonowanie marek na rynku od ich komunikacji. I zawsze tłumaczę to tak: Komunikacja to drzwi, przez które zapraszasz klientów do środka swojej firmy. Mówisz im: „Wejdźcie, rozejrzyjcie się, sprawdźcie, co robimy”. Problem pojawia się wtedy, kiedy otwierasz drzwi, a w środku nie ma ścian.
Pierwsze, co przychodzi do głowy osobom spoza branży, gdy słyszą hasło „PR”, to media relations. To najbardziej powszechny element PR-u, przez co często bywa on bagatelizowany. A odpowiednia współpraca z dziennikarzami jest podstawą tego, aby nasz komunikat miał szansę trafić do szerokiego grona odbiorców za pomocą mediów – prasy, portali internetowych, telewizji czy radia.
Ile razy złapaliście się na tym, że macie doskonały pomysł na biznes, sprawdzacie go w Google, by upewnić się, że brakuje takiego rozwiązania na rynku i… okazało się, że ktoś już na nie wpadł! Ja mam tak co najmniej raz w miesiącu. Pytam zatem, dlaczego jeszcze o tym nie słyszałam? Dlaczego mój pomysł został zrealizowany, ale niewystarczająco dobrze? Gdzie twórca popełnił błąd? Okazuje się, że problemem jest rzetelna, konsekwentna i finezyjna komunikacja!
Teoretycznie każdy PR-owiec po 2-3 latach pracy w branży powie, że jest ekspertem od media relations. W końcu, co jest trudnego w przygotowaniu bazy mediów i wysyłce informacji prasowej? Jednak współpraca z mediami cały czas się zmienia, tak samo jak technologie czy modele biznesowe wydawców. Dlatego media relations musimy uczyć się ciągle – nieważne, ile mamy doświadczenia w PR. Wtedy okazuje się, że efekty można mierzyć i je maksymalizować, a cały proces całkowicie zoptymalizować.