Jak radzi sobie branża PR w dobie pandemii?

Raport

Każdy kryzys jest unikalny. Pomimo zróżnicowanych przyczyn i obszarów, których on dotyka, prowadząc działania ratunkowe, zawsze wykorzystujemy dość podobny zbiór narzędzi. Opierając się na znajomości zasad komunikacji oraz wiedzy psychologicznej, jesteśmy w stanie podejmować kolejne kroki w celu ograniczania jego negatywnych skutków.

Sytuacja, z którą obecnie się mierzymy i będziemy mieć do czynienia jeszcze przez co najmniej kilka następnych miesięcy, jest zupełnie inna niż to, z czym zmagaliśmy się do tej pory. Owszem, koronawirus – podobnie jak inne kryzysy – zaskoczył nas, jednak jego globalny charakter oraz dynamika zmian powodują, że utrudnione stało się planowanie zarówno w wymiarze strategicznym, jak i operacyjnym. Ekonomiczna pandemia uderzyła jednocześnie w większość branż oraz sektorów gospodarki. To z kolei wywołało reakcję w postaci aktualizacji firmowych budżetów. Rozpoczęły się nerwowe poszukiwania oszczędności. Z jakich wydatków najłatwiej jest zrezygnować? Niektórzy uważają niestety, że z tych dotyczących komunikacji i public relations.

POLECAMY

Nastroje w branży PR

Już w marcu, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, razem z Polskim Stowarzyszeniem Public Relations doszliśmy do wniosku, że zasadnym działaniem będzie poznanie potrzeb i problemów, z jakimi musi zmierzyć się branża. Pod patronatem PSPR rozpoczęliśmy prace nad badaniami kondycji branży PR w dobie pandemii. Mimo że w tym momencie wszystkim wydaje się, iż najgorsze już za nami, trzeba pamiętać, że na ekonomiczne skutki kryzysu wywołanego epidemią należy patrzeć długoterminowo. To, jakie kroki teraz podejmą firmy i specjaliści z branży PR, będzie mieć kluczowe znaczenie za parę miesięcy.

Rys. 1. Przewidywane zmiany na rynku PR w Polsce

Według danych z grudnia 2019 r. w rejestrze REGON mieliśmy w Polsce 4470 firm zajmujących się szeroko rozumianą komunikacją (PKD 70.21). Poprosiliśmy respondentów, aby oszacowali, jak zmieni się ta liczba podczas pandemii i po jej zakończeniu. Ankietowani specjaliści wskazali, że może się ona zmniejszyć nawet o 17%. Pojawiły się również wskazania (64%), że sytuacja na rynku public relations będzie ulegać zmianie i liczba firm z powrotem zacznie rosnąć, chociaż zdaniem ekspertów całkowity powrót do stanu sprzed pandemii jest mało prawdopodobny nawet do końca 2022 r.
Mimo to z badań wynika, że przedstawiciele branży PR do kryzysu ustosunkowani są umiarkowanie. Aż 63% PR-owców zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, jednocześnie nie popadając w panikę. Oczywiście wśród respondentów znaleźli się także pesymiści (24%), według których branżę czekają ciężkie czasy spowodowane m.in. spadkiem popytu na usługi związane z komunikacją (37%), co może skutkować koniecznością szukania pracy w innym zawodzie (12%). Zdaniem 13% „optymistów” pandemia nie powinna być przeszkodą w rozwoju kariery zawodowej, a wpływ kryzysu na PR nie będzie destabilizujący.
Warto wskazać, że według 69% PR-owców zmieni się tryb pracy w naszej branży. Zdecydowana większość z nich uważa także, że jest to największy kryzys w historii, który spowoduje znaczną redukcję zatrudnienia na rynku usług public relations. 

Rys. 2. Sytuacja w branży po opanowaniu pandemii

Realizując badanie, pytaliśmy się również respondentów o poziom stresu w kontekście pandemii COVID-19. Zadaniem badanych ekspertów było wskazanie na skali od 0 do 100 odczuwalnego poziom stresu wynikającego z ogólnej sytuacji panującej w branży PR. Umieściliśmy w kwestionariuszu ankiety skalę, na której znajdowały się przykładowe wydarzenia z życia, takie jak śmierć współmałżonka, rozwód, ślub czy urlop wraz z punktem określającym poziom stresu, jaki te zdarzenia generują. Schemat ten powstał według modelu psychiatrów – T. Holmesa i R. Rahe’a. Wnioski okazują się niezwykle ciekawe. Z deklaracji badanych wynika, że aż 11% odczuwa stres związany z możliwością utraty pracy w branży PR tak jak przy negatywnych wydarzeniach życiowych, do jakich zaliczyć można rozwód.

Nie taki koronawirus straszny?

Pomimo nagłych zmian, z jakimi musiała się zmierzyć branża, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że radzimy sobie z nimi całkiem dobrze. Agencje public relations w zasadzie od razu rozpoczęły prace w trybie zdalnym, przez co szybko odnalazły się w nowych realiach. Równocześnie zyskał na znaczeniu digital PR. Nastąpiła zmiana formy organizacji eventów. W sieci mogliśmy zaobserwować wysyp wszelkiego rodzaju webinariów, internetowych szkoleń komunikacyjnych, a nawet paneli dyskusyjnych online z udziałem ekspertów. Dostosowanie się do panujących warunków było naturalnym ruchem i wyszło to efektywnie.
Elastyczność branży zdecydowanie pomogła dopasować się do nowej rzeczywistości. Należy jednak pamiętać, że sytuacja spowodowała zmniejszenie się popytu na...

Dalsza część jest dostępna dla użytkowników z wykupionym planem

Przypisy